Myśląc o skórze, wielu z nas wyobraża sobie, że jest ona zbudowana jak sitko, które przepuszcza płyn tylko w jedną stronę. Czyli wystarczy „wpuścić” wodę do środka, by mieć pewność, że tam zostanie. Nie jest to cała prawda. Bo jak mawiała profesor Jabłońska, sława światowej dermatologii, „skóra jest po to, żeby nic się z nas nie wylało i żeby nic się nie wlało. Jesteśmy szczelni i dlatego jesteśmy osobnymi organizmami żywymi”. Skoro natury nie oszukamy, to możemy jej tylko pomóc. Jak? Dostarczając kremy z substancjami, które zarówno wiążą wodę w skórze i naskórku, jak i hamują jej „ucieczkę” na zewnątrz. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy na powierzchni skóry znajduje się szczelna warstwa ochronna. Ten płaszcz nie może być dziurawy, bo stanowi otwarte wrota dla uciekającej wilgoci.
WODA DO MŁODOŚCI
Wody zawsze mamy za mało, a z wiekiem wyraźnie „schniemy”. Człowiek w życiu płodowym zawiera aż 88,6 proc. wody, dorosły około 60 proc. masy ciała, a starszy – mniej niż połowę. Latem warstwa rogowa grubieje i staje się szorstka, broniąc się przed promieniami UV. Zimą jest cieńsza i popękana.
W dodatku kobiety mają mniej uwodnioną cerę niż mężczyźni – tkanka tłuszczowa nie skupia tyle wody co mięśnie, a hormony wpływają na cieńszą warstwę rogową i większą wrażliwość neuromediatorów. Podstawowym czynnikiem utrzymującym wodę w skórze są glikozaminoglikany oraz kolagen. Z wiekiem zaczyna brakować obu substancji. Im bliżej powierzchni skóry, tym bardziej sucho. W najgłębszej warstwie naskórka, w warstwie podstawnej znajduje się 70–50 proc. wody, a w warstwie rogowej już tylko 12–15 proc. Jak „płynie” woda w skórze? Zawsze przemieszcza się z głębi skóry na zewnątrz. Gdy znajdzie się na powierzchni, odparowuje. Średni stały przepływ wody to 5 g wody/m2/na godzinę, co przynosi utratę wody od 300 do 400 ml w ciągu doby. Przy przepływie 3 g/m2/godzinę skóra jest niedostatecznie uwodniona i pojawia się sucha warstwa rogowa. Ale pomimo stałej utraty wody jej ilość jest regularnie uzupełniana w wyniku mechanizmu dyfuzji – cząsteczki wody przemieszczają się w celu wyrównania stężeń. O „wyschnięciu” nie może być zatem mowy, jednak niedobór wilgoci to pierwszy krok do utraty sprężystości skóry i szybszego jej starzenia.
SKĄD TA SUCHOŚĆ?
Z suchością skóry boryka się wiele osób, a suchość nasila się często wraz z wiekiem. O taki typ skóry należy dbać wyjątkowo, gdyż zdecydowanie szybciej się starzeje i wcześniej pojawiają się na niej zmarszczki mimiczne. Sucha skóra jest wynikiem zarówno czynników zewnętrznych (suchego powietrza – ogrzewania w domu, lotu samolotem, wiatru, który zwiększa parowanie wody i wpływa na odczuwalną temperaturę, promieniowania UV) oraz wewnętrznych czynników (np. obniżonej ilości wytwarzanego sebum). Może być skutkiem nadmiernego oczyszczania twarzy bez odpowiednego nawilżenia czy stosowania wysuszających kosmetyków do makijażu (np. matujących podkładów). Suchość skóry generuje nadmierne spożycie alkoholu i palenie papierosów, a także niewystarczająca ilość przyjmowanej wody, zwłaszcza po jej utracie (ćwiczenia, upał). Przesuszona skóra to też czasami objaw poważnej choroby wewnętrznej, np. cukrzycy, choroby tarczycy, łuszczycy czy atopowego zapalenia skóry. Suchości skóry sprzyja „dziurawa” warstwa ochronna skóry na powierzchni naskórka. Mała ilość sebum nie zabezpiecza skóry przed szkodliwymi, drażniącymi czynnikami zewnętrznymi, a także przed ucieczką wody z wewnątrz. Suchą skórę widać gołym okiem – jest pergaminowa, cienka, zaczerwieniona i szorstka, może się łuszczyć i swędzieć, łatwo ulega podrażnieniom. Ponadto daje uczucie ściągania, podobnie jak w przypadku maseczki z białka czy glinki.
SUCHA CZY ODTŁUSZCZONA?
Niektórzy nie widzą różnicy, jednak czym innym jest skóra sucha odwodniona, a czym innym sucha odtłuszczona. – Pierwsza bywa przesuszona okresowo, np. po długotrwałej ekspozycji na słońce lub po terapiach dermatologicznych. Druga cierpi na niedomiar lipidów, więc trzeba je dostarczać. W tym przypadku ważna jest ilość kremu, a nie jakość! Większość kremów nie chroni tak długo, jak deklaruje producent, więc trzeba je podwójnie stosować. Albo na serum nakładać gęsty krem, albo na lżejszy preparat aplikować bardziej gęsty i częściej. Skórę najlepiej nawilżają emulsje, w których jest równowaga między wodą a tłuszczem. Wiele osób odtłuszcza skórę, tymczasem okluzja (warstewka na skórze) z wazeliny, olejów lub wosków jest bardzo korzystna. Substancje te tworzą na powierzchni naskórka nieprzepuszczalny dla wody film ochronny. Byle nie nakładać jej za często, bo zakłóci to równowagę naskórka, dojrzewanie i złuszczanie komórek – radzi dr n. med. Maria Noszczyk z Kliniki Melitus. Natomiast zdaniem dr n. med. Ewy Kaniowskiej, wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych, ważna jest dieta i suplementacja kwasami omega-3, 6, 9, które są składnikiem błony komórkowej, dlatego warto pić 5–15 ml dziennie oleju lnianego.
EMOLIENT Ñ KOSMETYK IDEALNY
Emolienty to prawdziwe panaceum dla suchej skóry: nawilżają, natłuszczają i utrzymują równowagę hydrolipidową naskórka. Sprawdzają się w pielęgnacji odwodnionej skóry z popękaną warstwą rogową. Kremy zawierające lipidy decydują o elastyczności i gładkości naskórka.
Kremy, balsamy i masła najlepiej aplikować na rozgrzaną skórę, np. kilka minut po kąpieli, po wytarciu się ręcznikiem. Jeśli nie nałożymy w tym momencie „nawilżacza”, dojdzie do dużych strat wilgoci. Paradoksalnie, mycie bardziej szkodzi skórze niż jej pomaga. Których substancji szukać w kremach?
Zdaniem dr n. med. Joanny Czuwary z Kliniki Viva-Derm, dobrze nawilżają kwasy tłuszczowe, czyli oleje roślinne, oraz witamina C. Gdy przeniknie do skóry właściwej, sieciuje włókna kolagenu. Korzystnie działają mocznik (3–10 proc.) i aminokwasy. Kwas nikotynowy (witamina B3, np. w kremach Biodermy i La Roche-Posay) ułatwia tworzenie się ceramidów w naskórku, co wzmacnia barierę lipidową, zwiększa nawilżenie i zmniejsza przeznaskórkową utratę wody (TEWL). Podobnie działa glukonolakton – wygładza naskórek i nie „klei” skóry. – Polecam tanie dermokosmetyki, np. dobrze wchłaniającą się Ziaję lub sprawdzony Cetaphil. Nie popieram stosowania oleju kokosowego – zatyka gruczoły łojowe, a do tego pozyskiwany jest kosztem wycinania hektarów lasów – dodaje dr Czuwara. Dobrym składnikiem kremów jest alantoina, która nie tylko działa regenerująco, ale także łagodzi ewentualne podrażnienia suchej i wrażliwej skóry. Podobne właściwości ma pantenol.
DOBRE PATENTY
Gdy skóra jest mocno przesuszona, potrzebna jest szybka akcja ratunkowa.
– Dobry i szybki efekt (dla każdej cery oprócz trądzikowej) przynosi „okład” z tłustego aptecznego kremu typu Baza, nałożony grubą warstwą na pół godziny (2 dni z rzędu, 2 razy na tydzień). Dla lepszego wchłaniania należy przykryć całość płatem gazy zwilżonej ciepłą wodą. Potem zetrzeć resztki chusteczką higieniczną i iść spać. Odbudowuje to warstwę rogową naskórka i uruchamia własne mechanizmy nawilżania. Tak nawilżały skórę Elizabeth Arden i Helena Rubinstein. Drugi sposób to 10–15-procentowa witamina C w płynie (np. CE Ferulic Skin Ceuticals, Flavo C Auriga, Synchrovit C Synchroline) – radzi dr n. med. Ewa Chlebu z Kliniki Novaderm. A jak nawilżać skórę z trądzikiem? Ma go 50 proc. kobiet! Zdaniem dr n. med. Joanny Suseł z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm, najlepiej stosować lekki preparat, który nie zostawia filmu, np. serum lub formułę aqua fluid. Zimą odważnie stosujmy apteczne tłuste kremy, które uszczelnią komórki warstwy rogowej naskórka i nawilżą wysuszoną cerę.
– Skórę wysuszają też samoopalacze. Aby temu zapobiec, warto zrobić wcześniej peeling i nałożyć krem nawilżający – dodaje dr Suseł.
KWAS NA KILKA FAZ
Kwas hialuronowy (zaliczany do glikozaminoglikanów) jest obecny w niemal każdym kremie. Najczęściej wykorzystuje się wielkocząsteczkowe kwasy, które nie przenikają w głębsze warstwy skóry, działając głównie na warstwę powierzchowną. Cera staje się lepiej nawilżona, sprężysta i gładka. Cząsteczki o średniej wielkości odpowiadają za nawilżenie, ochronę mechaniczną, „rusztowanie” skóry oraz gojenie się ran. Aby kwas przeniknął do głębszych warstw skóry, musi być w postaci drobnocząsteczkowej lub zamknięty w mikronośnikach – liposomach. Idealna sytuacja to taka, gdy preparat zawiera jednocześnie różnej wielkości cząsteczki kwasu hialuronowego, jak np. Booster nawilżający Iwostin Hydro Sensitia, dla skóry bardzo suchej i wrażliwej. Preparat tworzy na skórze delikatny, nawilżająco-ochronny film zabezpieczający ją przed wysuszeniem. Pomaga mu w tym tripeptyd, który wygładza skórę, zmniejszając widoczność zmarszczek.
Czego nie wiecie o nawilżaniu:
• Peptydy zawarte w kremach przeciwzmarszczkowych nie tylko odnawiają skórę, ale także ją nawilżają.
• Nadmiar wody, lipidów i białek na powierzchni skóry może zakłócić mechanizmy wytwarzania wilgoci przez skórę oraz utrudnić jej oddychanie.
• Zbyt częste nawilżanie skóry (więcej niż trzy razy dziennie) osłabia jej funkcje ochronne i zwiększa podatność na podrażnienia.
• Nie denerwuj się! Stres uwalnia do krwiobiegu kortyzol, który pobudza gruczoły łojowe (powstają wypryski!), rozszerza naczynia krwionośne, odwadnia skórę, która staje się podatna na uszkodzenia, szybciej traci kolagen.
• Wioletta Kaniewska, kosmetolożka z Centrum Laseroterapii Elitte, radzi, by wychodząc spod prysznica z umytymi włosami, nałożyć najpierw krem na twarz, szyję i dekolt, a dopiero potem użyć suszarki. Inaczej silny strumień powietrza będzie wysuszał skórę twarzy.
• Aby sprawdzić, czy skóra jest przesuszona, warto zrobić dzień bez kremu – rano przetrzeć cerę samym tonikiem.
• Jeśli używasz wody termalnej, skórę trzeba po aplikacji osuszyć. W przeciwnym razie woda szybko odparuje, powodując jeszcze większe odwodnienie skóry.
• Złuszczanie sprzyja lepszemu nawilżeniu, bo pobudza produkcję nowych komórek, naturalnego czynnika nawilżającego (NMF) i lipidów. Stosuj tylko peelingi enzymatyczne i nie złuszczaj naskórka częściej niż raz w tygodniu.